Zapiski Szalikowca IV

          SEZON 2000/2001

PODSUMOWANIE RUNDY

Sytuacja w klubie

Co do tej sytuacji to nie jest zbyt wesoło, nasza drużyna zajęła na koniec rundy jesiennej zaledwie 5 miejsce w tabeli z 7 punktową stratą do prowadzącej w tabeli Warmii Grajewo (nasz bilans to 8 zwycięstw, 3 remisy i 4 porażki), można to nadrobić, ale potrzeba do tego naprawdę dużo wysiłku. Z drugiej zaś strony duży wpływ na to miało z pewnością wycofanie się z klubu jednego z głównych sponsorów – W.S.Z.IP „Jański”. Szkoła ta wycofała się nie płacąc zaległych pensji piłkarzom, tak więc nasi  gracze są po części usprawiedliwieni ponieważ ostatnie 2-3 miesiące grali za darmo. Już na styczniowym turnieju halowym w Zambrowie zajęli celowo na znak protestu ostatnie ósme miejsce, miejmy tylko nadzieję, że takiego bojkotu nie zorganizują w rozgrywkach ligowych…Sytuacja finansowa w klubie jest delikatnie mówiąc tragiczna, jeżeli w porę nie znajdzie się sponsor to naszemu klubowi z ponad 70-letnią tradycją grozi bankructwo i degradacja do najniższej klasy rozgrywkowej. Nie chcemy chyba tego, musimy włożyć jeszcze więcej wysiłku w doping i zagrzać naszych graczy do jeszcze lepszej gry, podtrzymując bardziej na duchu. Musimy wszystkim pokazać, że jesteśmy z drużyną na dobre i na złe…!

Runda jesienna w naszym wykonaniu!

U siebie:

W porównaniu z wiosną jest dużo lepiej, średnia młyna wynosi ok. 28 osób na mecz i co najważniejsze obecny on jest na każdym spotkaniu. Nasze rekordowe liczby to ok. 40 osób + kilkadziesiąt obok na rezerwach Jagi oraz ok. 30 na Warmii Grajewo i Sparcie Szepietowo. Zdarzały się również mecze gdzie pojawialiśmy się tylko w kilkunastu osobowej grupie (spotkanie z Orłem Kolno i Sokołem Sokółka). Pomimo zapowiedzi przyjazdu kibiców Warmii i Sparty Szepietowo żadna z grup przyjezdnych nie pojawiła się w Łomży, tak więc jesienią na naszym stadionie wiało nudą. Do akcentów hools można zaliczyć jedynie wjazd na murawę i próbę zaatakowania piłkarzy grajewskich, na innych meczach w Łomży panuje spokój. Również trochę poprawiło się w kwestii ultras – kilkukrotnie zostają zaprezentowane serpentyny, konfetti, saletra, a na meczu z Warmią pojawiają się nawet 2 race (tu też najlepsza oprawa, spotkanie to zostaje przez nas uznane meczem jesieni rozegranym przy ulicy Zjazd), oflagowanie płotu bez zmian, pojawiają się natomiast dwie nowe flagi na kij. Ilość widzów oglądających mecze ŁKS-u, w porównaniu z wiosną – bez zmian. To chyba wszystko na temat meczy u siebie, w przyszłej rundzie ciekawie może być podczas spotkań z Olimpią Zambrów i Pogonią Łapy (widoczny postęp wśród fanów obu drużyn) oraz Ruchem Wysokie Maz. I Spartą Augustów…

Na wyjeździe:

Również w tej dziedzinie zaliczamy duży postęp. W porównaniu z poprzednim sezonem (kiedy to pojawiliśmy się tylko na jednym wyjeździe) w zeszłej rundzie obecni jesteśmy na czterech z ośmiu ligowych plus jednym pucharowym. Ale od początku – najpierw meldujemy się na najbliższym wyjeździe w Zambrowie w 30 osobowym składzie (jest to jak dotąd największa nasza liczba, pojawia się mini oprawa w postaci świec dymnych, a po meczu w nasze ręce trafia jedyna flaga gospodarzy – wyjazd ten określamy najlepszym w rundzie), potem jedziemy do Ciechanowca w 8 osób (po meczu mały dym z FC Jagi z Wysokiego Maz), następny wyjazd, który zaliczamy to Augustów (5 fanów, spokój), rozgrywki ligowe kończymy daleką podróżą do Sejn w 15 osób (piknik), wyżej wspomniany wyjazd pucharowy to wieś o nazwie Poryte Jabłoń i tam melduje się nas 7-miu (kilkukrotnie podczas meczu wokół boiska robi się ciepło, ale ostatecznie do niczego nie dochodzi). W 5 osób wyruszamy także do Stawisk, lecz nie za piłkarzami, a na ustawkę z fanami Warmii Grajewo, Ci jednak okazali się niepoważnymi ludźmi dlatego, że w umówionym miejscu nie zastaliśmy nikogo, po ponad godzinnym oczekiwaniu zawiedzeni wracamy do Łomży. Zera wyjazdowe to Wysokie Mazowieckie (!), Łapy, Narewka i Włókniarz Białystok. Największą naszą bolączką jest absencja na Ruchu Wys. Maz i bardzo mała liczba w Augustowie, po części czujemy się usprawiedliwieni, ponieważ żadna firma nie chciała nam wynająć autokaru – to jest na chwilę obecną nasz najpoważniejszy problem lepiej nie myśleć co będzie gdy na wiosnę nic się z tym nie zmieni! Symboliczne wyjazdy mogą się dla nas nieciekawie skończyć, a podróż z piłkarzami nie ma takiego klimatu…Co do tych wiosennych wojaży to musimy być w Grajewie (to jest dla nas najważniejsza sprawa!), reszta uzależniona jest od tego czy nasz wybryk po meczu z Warmią przycichnie czy nie. Miejmy nadzieję, że ta druga część sezonu będzie lepsza od jesieni…PS – średnia wyjazdowa rundy to 7 osób na mecz.

Nasze sprawy:

Do tych spraw należy zaliczyć pojawienie się 2 nowych rodzajów szali – pierwszy z nich ma prosty wzór i dostępny jest dla każdego w jednym ze sklepów z pamiątkami sportowymi, drugi zaś wzór jest już nieco bardziej skomplikowany i robiony na zamówienie w liczbie kilkunastu sztuk, rozprowadzony zostaje on wśród osób należących do grupy B’99. Następną rzeczą wartą wspomnienie jest otwarcie strony w Internecie (lomzalks.w.interia.pl), zamieszczone na niej zostają fotki, opisy naszych dokonań, a także historia klubu, wyniki itp. – w planach jest dalsza rozbudowa, wdajemy też drugi numer Zina, a w nim oprócz krótkich opisów meczy znajdziemy przeróżne rankingi, podsumowania, a także ciekawy tekst publicystyczny („Hools w Polsce”). Zostajemy też poproszeni przez ogólnopolski tygodnik „Nasza Legia” o przedstawienie naszej ekipy, w rubryce „Nie tylko ekstraklasa” zostaje poświęcona naszym sprawom jedna z stron w numerze 4 (198) 2001. Tygodni te jest poczytny i dostępny na terenie całego kraju, od tej pory prawie każdy kumaty kibic powinien wiedzieć że ŁKS Łomża też ma swoich szalikowców. Liczba naszych flag z powodów finansowych zostaje bez zmian, jest kilka pomysłów, ale na razie muszą poczekać. Co do wiosennych planów to mamy w zamiarze odnowić przyjazne stosunki z Olimpią Warszawa, odwiedzając ich na którymś z meczy. To Tyle w temacie organizacyjnym. Zapraszamy na rundę wiosenną…