Zapiski szalikowca III

SEZON 2000/2001

IX kolejka

ŁKS ŁOMŻA – Orzeł Kolno

Co za żenada! Przez cały mecz na stadionie panuje piknik. W młynie zbiera się nas ok. 15 osób, prawie nie dopingujemy – oby jak najmniej takich meczy…

X kolejka

LZS Narewka – ŁKS ŁOMŻA

Na tym meczu nie pojawił się żaden kibic ŁKS-u, powód ten sam co przed wyjazdem do Łap (brak transportu przyp. red.)

XI kolejka

ŁKS ŁOMŻA – Jagiellonia II Białystok

Mecz z rezerwami Jagi zapowiadał się niezwykle ciekawie. W młynie zbieramy się w ok. 40 osób, na płocie rozwieszamy wszystkie nasze flagi, mamy też 2 na kij. Co do oprawy meczu to przygotowujemy serpentyny, konfetti, kilka kilogramów saletry i petardy hukowe. Doping prowadzimy zajebisty przez cały mecz. Na stadionie oprócz nas zjawia się tez dużo osób chcących poawanturować się z gośćmi, prawdę mówiąc też się na to szykowaliśmy, ale fanatycy Jagiellonii odpuścili sobie ten mecz. Duże było rozczarowanie, zwłaszcza, że nadzieje na przyjazd Jagi mieliśmy prawie do końca meczu…

XII kolejka

Włókniarz Białystok – ŁKS ŁOMŻA

Skoro tydzień temu Jaga odpuściła se wyjazd do Łomży, to czemu mamy być inni…a tak na poważnie, to se odpuszczamy bo jesteśmy zbyt młodzi aby spotkać się z Jagą na ich terenie.

Z regionu: – Na swoim najbliższym wyjeździe w Szepietowie zjawia się ok. 40 fanów Ruchu Wysokie Maz. W trakcie meczu zostają zaatakowani i pogonieni przez miejscowych, tracą 4 szale.

XIII kolejka

ŁKS ŁOMŻA – Sparta Szepietowo

Kolejny ciekawie zapowiadający się mecz w Łomży, tym razem fani Sparty zapowiadali, że odwiedzą nas aby porozmawiać o układzie między nami. Niestety nic z tego nie wyszło, bo goście nie pojawili się. Trudno. W trakcie meczu młyn liczy ok. 30 osób, na początku rzucamy serpentyny, a po bramce odpalamy saletrę – doping raczej dobry z naszej strony. Poza tym nic ciekawego się nie dzieje.

Z regionu: – W Grajewie pojawia się autokarem 34 fanów Sparty Augustów, w trakcie meczu Warmia traci szal na rzecz gości.

XIV kolejka

Pomorzanka Sejny – ŁKS ŁOMŻA

Ten wyjazd planowaliśmy odpuścić sobie, jednak na kilka dni przed meczem ugadujemy się
z piłkarzami i trenerem na to, że po niewielkiej zrzucie na paliwo możemy się razem zabrać. Idziemy na to. Z  Łomży wyjeżdżamy w 15 osób. Droga spokojna, ale długa i męcząca (107 km w jedną stronę). W Sejnach jesteśmy ponad godzinę przed meczem, chodzimy se trochę po tej mieścinie, zachodzimy też na piwo. Ogólnie spokój, nikt nas nie niepokoi, pomimo że jesteśmy w łomżyńskich szalach. Około 30 minut przed meczem idziemy już na stadion, tam rozwieszamy 2 flagi i oczekujemy na spotkanie. Po chwili pod stadionem za naszymi plecami pojawia się psiarnia, straż pożarna itd. (kilka tygodni temu trochę Augustów tu szalał).
W pierwszej połowie prowadzimy spoko doping. Miejscowi też próbowali się zbierać, dopingować, ale nim z tego nie wychodziło, nie potrafili się zgrać. W ogóle na stadionie wśród miejscowych panuje typowy folklor. Druga część meczu już słabsza w naszym wykonaniu, bardziej skupiamy się na rozmowach i przedrzeźnianiu się z głupkowatą strażą pożarną…Po ciekawym spotkaniu nasi piłkarze wygrywają 2:1. Po meczu idziemy pod budynek klubowy i tam około godziny czekamy na naszych kopaczy. W między czasie zza płotu w naszą stronę napina się kilku małoletnich miejscowych, gdy jeden od nas rusza w ich stronę uciekają w popłochu. Droga powrotna spokojna i w dobrych humorach. Szkoda, że tego wyjazdu nie zaliczaliśmy własnym transportem, wtedy można byłoby zrobić mały postój w Grajewie czy Augustowie, nie mówiąc o promocjach, a tak nawet szluga nie można było zajarać w drodze. Ale cóż ważne, że uniknęliśmy zera w statystyce…

XV kolejka

ŁKS ŁOMŻA – Sokół Sokółka

Na ostatnim meczu rundy jesiennej nic ciekawego się nie dzieje. Nasz młynek skromny. Goście zgodnie z tradycją nie zjawili się…

Z regionu: – Na dalekim wyjeździe w Siemiatyczach pojawia się 20 fanów Warmii Grajewo;

– Na najbliższy swój wyjazd do Wysokiego Mazowiecka udaje się 5 kibiców Olimpii Zambrów;

– Na mecz Pogoń Łapy – Sparta Szepietowo wyrusza pociągiem ok. 50 – osobowa ekipa gości. Podczas meczu pomiędzy obiema grupami powstaje zgoda.

– 13 kibiców Sparty Augustów melduje się w Ciechanowcu

Runda jesienna w wykonaniu fanów Jagiellonii:

– W Łowiczu zjawia się 4 Białostoczan;

– Do stolicy na mecz z Gwardią pociągiem wyrusza 45 osób. Spotkanie zostaje odwołane z powodu deszczu, na powtórce fani Jagi już nie pojawili się;

– W Białymstoku na meczu z Okęciem Warszawa fani Jagi wpadają na boisko, dochodzi do sporej awantury z psami i ochroną. Po tym meczu na kilka tygodni zostaje zamknięty stadion Jagi;

– Na derbowym meczu w Suwałkach pojawia się 90 kibiców Jagi, na meczu małe awantury…

– W Kętrzynie 35 osób z Jagiellonii. Granice wspierają Wigry i Sparta Augustów. Tu też małe awantury.

– Przed meczem z Radomiakiem pod stadionem zostaje obita i pogoniona kilkunastoosobowa ekipa gości.

Runda jesienna w wykonaniu fanów Wigier Suwałki:

– Fani Wigier w tej rundzie zaliczają tylko jeden wyjazd do Kętrzyna w 50 osób na mecz zgody;

– Podczas derbowego pojedynku z Jagą bardzo efektownie prezentuje się młyn Wigier, liczy ok. 120 osób (w tym 30 Sparta Augustów, 2 Olimpia Zambrów i kilku Granica Kętrzyn), na tym meczu małe awantury.

PUCHAR POLSKI
Iskra Poryte Jabłoń – ŁKS ŁOMŻA

W tegorocznych rozgrywkach Pucharu Polski trafił nam się bardzo egzotyczny rywal z pod zambrowskiej wsi. Na ten wyjazd podobnie jak do Sejn jedziemy z piłkarzami, tym razem w 7 osób (środa). Po dość długich poszukiwaniach tej wioski, wreszcie dojeżdżamy. Tam wielkie zdziwienie – stadionem Iskry okazuje się zwykłe wiejskie boisko, na którym nie ma trybun, ławek, żadnej ochrony – nawet nie jest ogrodzone…Pierwsza połowa meczu upływa spokojnie, z dość dobrym dopingiem dla ŁKS-u, miejscowi nie dopingują. W trakcie przerwy podchodzi do nas 2 miejscowych i koleś mieniący się fanatykiem Olimpii Zambrów (ponoć w Porytym jest ich fan club) zaczynają się pruć,  próbują nas sprowokować i udaje im się to – zostają trochę obici i przegonieni. Za chwilę pojawia się co najmniej trzy razy więcej chamów od nas – idą w naszą stronę – czekamy. Dochodzi do małej szarpaniny, ale sytuację uspokajają nasi i miejscowi działacze. Chamy odpuszczają, ale po ich twarzach widać, że to jeszcze nie koniec. No cóż, zaczyna się druga połowa spotkania, my zajmujemy się dopingowaniem naszych graczy, ogólnie spokój już do końca meczu. Natomiast po jego zakończeniu w naszą stronę idzie kilkudziesięcioosobowa grupa wieśniaków ze sprzętem, stoimy na swoim miejscu i czekamy na obrót sytuacji, w pewnym momencie koło nas stają nasi piłkarze. Dochodzi do szarpaniny, zaraz do akcji wkraczają miejscowi gracze, ale tylko po to aby uspokoić swoją widownię, Ci widząc, że nie pójdzie im tak łatwo odpuszczają. Wyjazd wypadł raczej średnio w naszym wykonaniu…