Relacja z weekendu 26-28 października

Ostatni weekend października 2018 roku zapowiadał się w naszych szeregach bardzo ciekawie. W piątek wieczorem do naszego miasta po długiej podróży przybywa 12 braci z Vozdovac Belgrad.

Po szybkim zakwaterowaniu gości oraz dołączeniu Sparty Szepietowo rozpoczynamy wspólną integrację, która dla części grona trwała do sobotniej zbiórki wyjazdowej.

Na Konwiktorską docieramy punktualnie, ale po***ane procedury tamtejszej ochrony i ich kierownika powodują wejście całości na sektor gości dopiero w drugiej połowie, dodatkowo za te 45 minut meczu zostajemy skasowani po 20 zł, w końcu nasza liga to elitarne rozgrywki i piłka nożna na światowym poziomie.

Źródło: DumaStolicy.pl

Nasza liczba to 81 osób, w tym 12 Vozdovac Belgrad oraz 6 Sparta Szepietowo. Wywieszamy 5 flag (w tym po jednej Vozdovac i Sparta) i przez całą drugą połowę prowadzimy przeciętny doping. Gospodarze w ok. 100-150 osób z dwiema flagami też coś dopingują, ale ogólnie w mojej ocenie cały ten mecz (niby najciekawszy w sezonie) to jedna wielka pomyłka, pokazująca smutny obraz tej ligi. Przy takim poziomie przyjmowania kibiców gości, inwigilacji podlaskiej policji i naszych wynikach piłkarskich, faktycznie tylko najwierniejsi i po***ani jeżdżą na te mecze.

Oglądamy dziewiątą z rzędu porażkę i wielkimi krokami zbliżamy się do spadku. W niedzielę wspólnie z Serbami lecimy na meczyk do Szepietowa (nas 18 + 12 Vozdovac). Bracia z Szepietowa wywieszają 4 flagi w tym 1 nasza i 1 Vozdovac.

Na trybunie dobry stary klimacik, którego brakuje na naszych meczach. Pełna swoboda, bezstresowo zaprezentowana oprawa w towarzystwie piro i w końcu zwycięstwo na murawie drużyny, której dopingujemy! Po meczu gospodarze zapraszają nas na ognicho i piwko. Niestety za pięknie to wszystko wyglądało i po kilku godzinach w liczbie kilkunastu radiowozów i kryminalnych wpadają goście, którym zaproszeń nie wysyłaliśmy.

Gruby z Białegostoku po raz kolejny pokazuje nam, jak wielkie ciśnienie ma na spokojnych ludzi z pięknego Grodu nad Narwią. Po przedstawieniu zawijamy się do Łomży i tam po raz kolejny do białego rana trwa polsko-serbska biesiada. W poniedziałek rano żegnamy przyjaciół z Belgradu i kończymy ten MOCNO aktywny weekend.

PS: „17 lat, razem przez ten świat, aż po życia kres SPARTA&ŁKS”!

Autor: D.