Relacja z wyjazdu do Bielska

Wyjazd do Bielska Podlaskiego powinien być naszym trzecim w rundzie wiosennej. Niestety po naciskach milicji, absurdalnym argumentem jakim było przenoszenie spotkań na boczne boiska kluby Olimpia Zambrów oraz Ursus Warszawa blokowały nam możliwość przyjazdu i dopingowania naszej drużyny.

Po rozmowach z klubem Tur Bielsk Podlaski wydawało się, że w końcu ktoś uszanuję zasadę, że piłka nożna jest dla kibiców, a nie milicji obywatelskiej. Niestety, dobę przed spotkaniem Prezes Tura wysyła negatywne pismo argumentując je, że lista wyjazdowa zawiera NIEWŁAŚCIWE DANE. Pan Sergiusz Zinowczyk bez wątpienia jest jakimś krewnym „wróżbity Macieja”…

Tym razem jednak nie dajemy za wygraną, wyjazd jest oficjalnie podtrzymany, psy szczekają na fikcyjnej miejscówce zbiórki, a nasza karawana jedzie dalej. Bez zbędnego balastu przemierzamy region Podlasia i podziwiamy urokliwe miasteczka i wsie. W Bielsku parkujemy w rejonie stadionu i tam dopiero zostajemy zauważeni przez lokalną milicję. Maszerując obok terenu stadionu zaznaczamy swoją obecność i w tym momencie miejscowi zrywają się w naszą stronę ze swojego sektora. Brawo za reakcję, gorzej z jej wykonaniem oraz okolicznościami jej towarzyszącymi, zwykła pokazówka ale zawsze coś w tym smutnym jak pizda regionie.

Następnie tradycyjnie zaczęła się policyjna sraczka, kamerowanie z każdej strony oraz spisywanie i osobista rewizja. Prezes Tura oświadcza, że ze względu na prawosławne święta i rodzinną atmosferę na stadionie nie wpuści nas na sektor gości. Gratulujemy logicznego myślenia oraz smykałki do biznesu. Najpierw deklarujesz się, że wpuścisz 45 osób po 10 zł, następnie dobę przed meczem zmieniasz decyzję i organizujesz imprezę masową podnosząc koszty meczu. Kiedy my i tak przyjeżdżamy, zamiast skasować nas po 10 zł pozostawiasz nas pod ogrodzeniem gdzie i tak pilnuje nas zatrudniona przez Ciebie ochrona i psy, a na dodatek blokujesz lokalnym mieszkańcom całą ulicę. BRAWO KU*** BRAWO!

Na ogrodzeniu stadionu wywieszamy dwie flagi w tym jedna naszych braci z Szepietowa, którzy tego dnia wspierają nas w 8 osób. Z Łomży wyruszamy w 35 osób co daje w całości liczbę 43 wyjazdowiczów. Po spisaniu wszystkich osób prowadzimy sporadyczny doping oraz krótką wymianę uprzejmości z miejscowymi, którzy zostają definitywnie zgaszeni jedną naszą przyśpiewką. Zwijają flagę i w większości wychodzą ze stadionu, pewnie pojechali szukać pocieszenia w Białymstoku. Piłkarze przegrywają 0:1, kompromitacja ale jakoś to trawimy i mimo to dziękujemy drużynie za walkę… Powrót do Łomży z balastem.

Podziękowania dla braci z Szepietowa oraz piona dla wszystkich obecnych! Ch** z zakazami, ŁKS jesteśmy z Wami!

Autor: D.