Relacja z wyjazdu na Widzew

Po mozolnej i szczegółowej kontroli z Łomży wyruszamy o 13:00. Cała trasa z mocnym balastem. Pod stadionem Widzewa meldujemy się godzinę przed meczem. Tam psiarnia i klub zaczynają robić problemy. Kilka osób łapie mandaty po 500 zł. Po długich negocjacjach zaczynamy być wpuszczani na stadion.

Organizacja wejścia tragiczna. Ochrona to analfabeci i półmózgi. Kilkanaście osób wjeżdża z bramą. Każdy uczestnik wyjazdu przed wejściem na sektor otrzymuje okolicznościowy szal. W sumie na trybunach meldujemy się w 35 minucie meczu w 206 osób plus 5 zostaje pod bramami. Tego dnia wspiera nas 30 Stomilowców, 10 Sparty Szepietowo i 5 Vozdovac Belgrad.

Wywieszamy 6 flag w tym jedna flaga Sparty i Vozdovaca. W drugiej połowie prezentujemy oprawę w postaci sektorówki z herbem oraz flagami na kijach i odpalamy strobo oraz świece dymne. Na kilka minut zostaje przerwany mecz. Do końca spotkania jak na taką liczbę lecimy z przeciętnym dopingiem. Gospodarze prezentują się bardzo dobrze. Atmosfera meczowa na poziomie ekstraklasy. Podczas naszych problemów z wejściem śpiewają „Widzew wpuśćcie kibiców”, a po naszym pojawieniu się na sektorze witają nas brawami. Duże wrażenie robi w pewnym momencie doping na cztery trybuny. Podczas całego spotkania prezentują dwie oprawy. Po meczu mozolne spisywanie, które kończy się zawinięciem jednego z naszych.

Jak już powszechnie wiadomo tego dnia przybijamy oficjalną zgodę z Vozdovac Belgrad i układ ze Stomilem Olsztyn. Do Łomży wracamy o 4 rano. Na koniec warto pochwalić naszych piłkarzy za ambitną grę mimo porażki 2:1.

Autor: D.

Zdjęcia z meczu Widzew Łódź – ŁKS Łomża:

Autor: Jaroslaw Stus