Relacja z wyjazdu do Białegostoku

Kolejny raz Jagiellonia blokuje nam możliwość obejrzenia naszego ŁKS-u na ich terenie. Manewrują sobie między trzema boiskami, które zgłosili do rozgrywek i na mecze z nami wybierają obiekty, które nie spełniają warunków na przyjęcie kibiców gości.

Tym razem nie dajemy za wygraną. Psy mają jak zawsze sraczkę i obstawiają główne drogi wylotowe z Łomży. Jedna z grup wyrusza trasą przez Szepietowo gdzie wbijamy się wspólnie ze Spartą w pociąg rejsowy. Takim sposobem 25 osób melduje się na dworcu głównym w Białymstoku, skąd przemieszczamy się miejską komunikacją na ul. Świętokrzyską gdzie miał zostać rozegrany mecz. Do tego momentu cały czas jesteśmy bez żadnej obstawy.

Jagiellonia - ŁKS

Bezproblemowo wchodzimy na obiekt MOPS-u i zajmujemy miejsce na „trybunach”. Zaznaczamy swoją obecność dopingiem, dopiero po 10 minutach zjeżdżają się psy. Po pierwszej połowie zawijamy się aby zdążyć na pociąg powrotny. Psy trzepią oraz spisują całą grupę. Na dworcu czeka na nas pociąg, którego odjazd został opóźniony ze względu na naszą grupę.

W tym samym czasie druga grupa jest trzymana przez psy. Dziękujemy Sparcie za wsparcie! Ch** z zakazami ŁKS jesteśmy z WAMI!

PS. Ch** nas obchodzi, że tego dnia pierwsza Jaga rozgrywała swój mecz w Ekstraklasie. To nie jest powód aby wybierać sobie kartoflisko na rozgrywanie spotkania rezerw, niech Podlaski ZPN weźmie przykład z mazowieckiego i zacznie karać kluby, które nie potrafią wpuścić na swoje obiekty kibiców gości.

Autor: Wyjazdowicz